16 listopada 2013

7.

Pozory mylą, prawda?

  Życie - dar od Boga, a zarazem przekleństwo. Każdy ma na nie własny pogląd, sposób bycia i motywację. Nigdy go tak szczerze nie doceniałam, bo to nie miało głębszego sensu. Miałam gdzieś, jakie to może być szczególne. Próbowałam robić wszystko, aby odejść na zawsze. Nie wiedziałam wtedy, że byłam nierozważna. Z życia należało korzystać. Nie było wieczne i do tego to od niego wszystko zależało. Więc, owszem, istnienie miało sens. Nic nie działo się bez przyczyny, ponieważ wszystko posiadało w sobie ukryte znaczenie. Należało tylko mieć chęci, by zrozumieć - pojąć co dobre, a co złe. Uwierzyć. Wiara to podstawa, coś w końcu musi trzymać przy życiu. Wystarczy chcieć, a prawda przyjdzie sama.
  Zrozumiałam wszystko. Moje życie było zagrożone, mogło się po prostu zakończyć. Dużo rzeczy trzymało mnie żywą. Pozostało jeszcze milion zagadek, które powinnam pojąć. Niektórzy czekali na wyjaśnienia, których się jeszcze nie dostali. Oczekujący pragnęli prawdy z mojej strony, gdyż nie zawsze okazywałam się szczera. Było tego za wiele, żebym mogła przepaść. To byłoby niesprawiedliwe wobec innych. Przemyślenie tego wszystkiego bardzo mi pomogło, lecz nadal tkwiłam gdzieś w ciemnościach. Według moich doznań chyba utknęłam między światem żywych i umarłych. Otaczało mnie nic innego jak tylko nicość. Robiłam wszystko, ale nic nie pomogło mi w tym, aby się wydostać. Tak najwyraźniej miało być.
  Otoczona dookoła niczym, szłam prosto przed siebie. W każdej chwili coś mogło pójść nie tak. Mogłam upaść, stoczyć się i nie wrócić. Lecz nagle coś przede mną mignęło. Światło, które oświetlało mi drogę. Raziło mnie w oczy, ale to nie mogło mnie powstrzymać przed niczym. Im bardziej się do niego zbliżałam, tym bardziej oni słabło. Dochodząc do niego, chciałam pochwycić go w ręce, ale nie udało mi się. Ledwo musnęłam je dłonią, a już zostałam przez nie pochłonięta. Wydałam z siebie przeraźliwy okrzyk, zamykając oczy ze strachu. Czułam się jak w jakimś horrorze. Coś mnie wessało, a ja nic nie mogłam na to poradzić.
- Devonne... Dev! - Szept obijał mi się o uszy.
  Wzięłam głęboki wdech. Moje płuca momentalnie uniosły się tak, że prawie usiadłam. Przeszedł przez moje ciało dreszcz z zimna. Otworzyłam oczy, by zobaczyć, co się stało. Ujrzałam przed sobą śnieg. Odruchowo zerknęłam w prawo, spoglądając na chłopaka w białej bluzce. Brązowe włosy i wielkie oczy. Rozmazywał mi się obraz, ale nigdy nie dało się zapomnieć tych oczu. Siedział koło mnie ktoś, kto był mi winien dużo wyjaśnień, a ja znajdowałam się koło niego na skórzanej kurtce. Posłał mi promienny uśmiech, co mnie ogromnie wkurzyło.
- Alex... - wydukałam, bo tylko do tego byłam zdolna.
  Nie spodziewałam się go przy mnie. Jak zwykle jego widok mnie nie cieszył, ale był mi winien wyjaśnienia. Od dnia imprezy w „None” aż do teraz w lesie. Był letnio ubrany, więc zastanawiałam się czy nie jest mu zimno. Po chwili zrozumiałam, że siedzę na jego kurtce. Zarumieniłam się przez dobro, jakie mi okazał. Nigdy chłopak nie pozbywał się dla mnie ubrań. Byłam przecież w najniższej randze popularności. Nie należałam do grupki dziewczyn, dla których chłopcy byli zdolni zrobić wszystko. Potarłam o siebie ręce, by zrobiło mi się cieplej. Zima dawała się we znaki. Nie było ciepło i wiał chłodny wiatr.
  Ukradkiem znowu na niego spojrzałam, nie wiedząc, co powiedzieć. Oczekiwałam od niego jedynie prawdy. Kim był? Co wiedział? Jak mógł być tak niesprawiedliwy, milcząc. Układałam wypowiedź z nadzieją, że on mimo wszystko zacznie pierwszy. Dyskretnie wgłębiałam się w jego niebieskie oczy, ciemne włosy, które unosiły się do góry pod wpływem wiatru oraz ostre rysy twarzy i pełne usta. Gdy siedział profilem, mogłam dostrzec detale jego twarzy. Miał teraz nos lekko czerwony od mrozu i tak jak ja ogrzewał dłonie. Zauważyłam, że ma szerokie i zarazem muskularne ramiona. Pewnie coś trenował, mimo tego że był gwiazdą. Właśnie siedziałam koło kogoś, kto zagrał nie przed jedną kamerą. Odwróciłam się, wiedząc, że za długo mu się przyglądałam. 
- Devonne, odezwij się wreszcie...
  Popatrzyłam na niego wymownie. Chciał, bym zabrała głos, mimo tego że wiedział, co miałam do powiedzenia. Chciałam wszystko wygarnąć temu egoiście, a on nawet nie wpadł na to, że odkryłam prawdę.
- Jak mogę ot tak rozmawiać z kłamcą?
  Posłałam mu nienawistne spojrzenie z poważnym wyrazem twarzy. Nie miał pojęcia, o czym mówiłam, bo zmarszczył brwi. Zapewne pogubił się we własnych kłamstwach. Zaczęło mi się go robić żal. Odwróciłam od niego głowę, ale on mnie przed tym powstrzymał, podtrzymując swój kciuk pod moim podbródkiem. Nie spodziewałam się tego. Tylko że dla niego takie zachowanie wobec kobiety było codziennością. Spojrzałam mu głęboko w oczy z przerażeniem.
- O czym ty mówisz? – spytał, lekko podnosząc ton.
  Wbiłam w niego wzrok, przewracając oczami. To zaczęło być żałosne. Udawał, że o niczym nie wiedział. Zachowanie poniżej jego inteligencji. Zaśmiałam się lekko, kręcąc głową. Odepchnęłam go od siebie rękoma, energicznie wstając z ziemi. Rzuciłam w niego kurtką, odchodząc. Szłam, chcąc o nim zapomnieć. Nie wiedziałam, jak mógł zawrócić mi w głowie swoim wyglądem. Musiałam wymazać go z pamięci. Nie warto było rozpamiętywać takich osób bez serca. Otuliłam się ramionami, ogrzewając moje stałocieplne ciało. Tempo mojego chodzenia z minuty na minutę się zwiększało. Słyszałam jego wołania, ale ignorowanie ich najlepiej mi wychodziło. Jednak marzył mi się powrót do domu. Przyszłam po to, by się otrząsnąć po sprzeczce z rodzicami. Tak jakby już to zrobiłam, więc mogłam wracać. Ale coś stanęło mi na drodze. Kilka metrów ode mnie stał brązowy wilk, obnażający na mnie kły. Kolejne zwierzę, które nie chciało mnie tu za żadne skarby. Skupiłam na nim wzrok, przewidując jego ruchy. Nie mogłam zachowywać się pochopnie. Zerknęłam w lewo, szukając gdzieś pomocy. Zaczęłam się obawiać, bo przecież te stworzenia zabijały ludzi.
- Idź sobie! - wyszeptałam z nadzieją, że to uczyni.
  Warknął, zbliżając się do mnie. Z przerażenia sięgnęłam po kij, leżący u mych stóp. Wymachiwałam nim przed sobą, żeby nie mógł mnie dopaść. Tak czy inaczej rzucił się na mnie, wgryzając się w patyk. Upadłam na ziemię, a na mnie drapieżnik. Siłowałam się z wilkiem, ale wiedziałam, że nie miałam szans. Łzy spływały mi po policzkach, lecz nie poddawałam się. Zwierzę podrapało mnie po szyi, po czym trysnęła krew, spływając na śnieg. Zobaczyłam te czarne oczy, pragnące mojej śmierci. Dałam sobie spokój. Zacisnęłam powieki.


   Rozległ się huk strzału. Otworzyłam oczy, zdając sobie sprawę z tego, że nadal żyję. Zerknęłam na wilka. Ktoś go zabił. Zepchnęłam martwego osobnika, czując odór krwi. Wszędzie ją widziałam, ale zatrzymałam wzrok na Aleksie, który trzymał w ręku broń. Nie był to zwykły pistolet, ponieważ miał inną strukturę. Czułam się teraz jak w Underworldzie. Chłopak biegł do mnie, lecz ja nie mogłam nic zrobić.    Doznałam wstrząsu. Życie minęło mi przed oczami, ale zostało uratowane przez kogoś, kto zabił wilka. Spojrzałam na niego, zdając sobie sprawę, że nie wiedziałam o nim jeszcze wielu rzeczy. Kucnął przy mnie, kładąc rękę na ramieniu. Zajrzał mi w oczy, wiedząc zapewne, co przeżywałam. Rzuciłam wzrokiem na pozbawione życia zwierzę. Następnie na Aleksa. Otarłam łzy z zimnych policzków. Milczałam.
- Wszystko dobrze? - zapytał, obserwując mnie.
  Pokiwałam głową wraz z syczeniem z bólu. Zapiekła mnie szyja. Dotknęłam jej delikatnie, przykuwając uwagę szatyna. Ogarnął moje blond włosy i przechylił moją głowę w prawy bok. Zerknął na ranę, wyrządzoną przez wilka. Czerwoną krechę na białym ciele, z której ciekła nadal krew. Urwał kawałek swojej białej bluzki, by przetrzeć zranione miejsce. Poślinił materiał, oczyszczając ranę. To było niehigieniczne, ale też pewnie bym tak uczyniła. Zadrżałam, gdy delikatnie musnął dłońmi moje ciało. Syknęłam z bólu. Popatrzył na mnie, ścierając mi z twarzy krew i łzy. Szturchnęłam go, chcąc by mnie zostawił w spokoju.
- To tylko zadrapanie wilka. Nic ci nie będzie. Nie ugryzł cię, co nie? - Wbił we mnie wzrok.
  Milczałam. Tak naprawdę nie wiedziałam o nim chyba niczego. Nadal nic mi nie zdradził. Wstałam, cofając się jak najdalej od niego. Zabił wilka. Biedne zwierzę, które z nie wiadomo jakich względów chciało mnie zabić. Nie mogłam mu podziękować. Spojrzałam na niego, nadal trzymającego w ręce broń.
- Kim ty jesteś?!
 To pytanie dręczyło mnie od kilku dni. To dzięki niemu wreszcie mogłam poznać prawdę. Powinnam ją dostać. Stanęłam w miejscu, krzyżując ręce na piersiach. Chłopak spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem, ale wiedział już, o co chodziło. Przynajmniej tyle mi się udało.
- Dev... To nie tak...
- Tłumacz się, tłumacz – westchnęłam. - Jestem ciekawa, jak wyjaśnisz mi ucieczkę z Los Angeles, pochodzenie, zabicie tego wilka i inne rzeczy. Zawsze są koło mnie te zwierzęta bez serca, a koło nich ty. Tak, wyjaśnienia będą ogromnie zabawne... Kim ty, do cholery, jesteś?
  Spojrzał na mnie bez uśmiechu. Nawet pobladł. Rzucił na ziemię pistolet, zbliżając się do mnie powoli. Stanął przede mną, szepcząc mi coś do ucha.
- W takim razie ja też mam do ciebie pytanie... Co ty właściwie wiesz o mnie?
  Odsunął się od mojego ucha, ale jego twarz pozostała kilka centymetrów od mojej. Patrzyłam na oczy tak podobne do moich. Był tak blisko, że pomyślałam przez moment, że złoży na moich wargach pocałunek. Zerknęłam na jego usta, które marzyłam pocałować. Zakochana idiotka. Zobaczył, że tak na niego patrzę. Odsunął się z uśmiechem.
- Dev, powiedz, co o mnie wiesz. Jestem tego ciekaw. Pewnie to, co wywnioskowałaś, jest błędne, chociaż może jednak coś wiesz...
- Wiem to, że jesteś idiotą, który uciekł z L.A., choć był gwiazdą Hollywood. Szukają cię całe Stany Zjednoczone, a ty nadal uciekasz. Skrywasz tajemnice, które mnie przerażają. Może mi wytłumaczysz to, co powinnam wiedzieć?
- Z czasem będziesz wiedziała wszystko, ale tak, to prawda. Nie mogłem żyć w tym mieście i coś mnie tu wezwało. Zrezygnowałem właśnie dla tego czegoś z życia w sławie. Nie zamieniłem danych osobowych, choć żałuję tego, bo jednak mnie odnalazłaś. Wilki są wszędzie. Zabijają bez opanowania. W barze, w którym byłaś ze mną, to właśnie one wszystko spowodowały. Pragną śmierci ludzi, choć tak naprawdę nie panują nad sobą. Kiedyś się na pewno dowiesz, o co chodzi i co mnie tu trzyma. Teraz wystarczy ci to, że musisz uważać na siebie oraz nie szwendać się po lesie. Grozi ci niebezpieczeństwo. Robię wszystko, co mogę, by ci nic się nie stało. Potrzebuje do tego twojej pomocy. Musisz być ostrożna...
 Zatkało mnie. Koleś zwariował, zostawiając mnie w niepewności. Oczekiwałam c a ł e j prawdy. Wilki nie ostrzyły na mnie kłów bez celu. Coś musiało być nie tak.
- Świetnie! Ciekawe jak ty byś się czuł tak okłamywany. Wyjaśnienia, ale nie do końca. To takie żałosne i dziecinne. Wiedzieć coś w całości. To zaczyna boleć, zdajesz sobie z tego sprawę? Nie mam niczego, nikogo. Na pewno twoje zapewnienia, że kiedyś poznam prawdę, pomogą. Wiem, że nie masz pojęcia co czuję i przez co przechodzę, ale ta niepewność boli. Mam unikać wilków, ale nie wiem dlaczego. „Kim jesteś?” to też pytanie, na które sobie poczekam. Moje życie leży w twoich rękach. Dobrze, ale ja nic o tobie nie wiem. Powodzenia!
  Szturchnęłam go ramieniem, odchodząc. Tym razem nic nie mogło mi przeszkodzić. Zaczęłam biec do domu, mimo że nie chciałam wracać. Najprawdopodobniej wyślą mnie do tego internatu. Już nic mnie nie trzymało w Vancouver. Przed ulicą, gdzie kończył się las, ktoś mnie zatrzymał, przyciągając do siebie. Trzymał mnie za ramiona. Było ciemno, ale wiedziałam, że to Alex. Udało mu się mnie dogonić. Wyrwałam się, ale znów mnie zatrzymał, mocno przytrzymując. Wyrywanie mu się nie wchodziło w grę. Był silny. Nie dało się zaprzeczyć, że także, stawiając na swoim, zawsze wygrywał. Coś dziwnego, czego nikt nie miał, właśnie mnie w nim pociągało. Ta nieznana i tajemnicza inność.
- Czego chcesz? - spytałam oschle. 
- Nie mogę...
- Czego? - Obojętnie podsumowałam jego wypowiedź.
- Nie możesz poznać prawdy. Dev, ja obiecałem zapewnić ci bezpieczeństwo. Musimy trzymać się razem, bo dotrzymuję słowa. Prawda nas poróżni, odepchniesz mnie. Odrzucisz za to, kim jestem. Nie mogę do tego dopuścić, więc milczę. Zaufaj mi. Stopniowo wprowadzę cię do mojego świata. Oboje przez to przejdziemy, a ja dotrzymam słowa. Przepraszam, ale taka jest prawda. Poznasz mnie od nowa, ale już znasz Aleksa Margana.
  Zrozumienie. Według mnie trzeba zrozumieć rozmówcę. Bez szczerości nie ma ludzi, którym zaufasz. On był szczery. Wierzyłam w każde jego słowo. Może miał rację i coś na nas czyhało w tym mieście. Coś złego, pragnącego śmierci. Tak może musiało być, a nie dało się oszukać przeznaczenia. Już zaplanowano moje istnienie. Mogłam się z tym nie pogodzić, ale nie mogłam niczego już zmienić. Tak najwidoczniej musiało być. Miałam żyć przy tym chłopaku, którego znałam kilka dni. Mimo iż oboje się nie chcieliśmy, nie mieliśmy wyboru.
- Może wytrzymam z takim egoistą... – podsumowałam.
- Ten egoista uratował ci już któryś raz życie.
- Nie prosiłam.
-
 Och... Obym ja z tobą wytrzymał...
- Dlaczego? - dopytałam, unosząc brew.
- Jesteś rozkapryszoną dziewczynką, która drugi raz uciekła z domu. I co ja mam o tobie sądzić? Może lepiej będzie, jak rodzice cię gdzieś wyślą... 
  Zabolało. Nie wiedział chyba o mnie wszystkiego albo to tylko dobrze udawał. Prawie się przez niego popłakałam. Zranił mnie, robiąc głęboką ranę w sercu.
- Ciebie powinni zamknąć już dawno w... - urwałam, upadając na kolana.
 Rana na szyi zaczęła mnie piekielnie boleć. Miałam dokończyć zdanie, ale nie miałam siły. Kolejny raz zemdlałam. Czułam się taka bezsilna. Tym razem jednak wiedziałam, że mimo ciemności, którą widziałam, wrócę powrotem do rzeczywistości.
- Devonne! - przebijał się przez nicość krzyk Aleksa. 
  Był mało znaczący, bo duchem byłam całkowicie gdzie indziej niż ciałem. Nie pierwszy raz i na pewno nie ostatni.







 Mamy już za sobą kolejny rozdział. Nic mnie nie motywowało, by go napisać, bo komentarzy było najmniej ile mogło być na blogu. Uznałam, że w takim razie podawanie tu rozdziałów nie ma sensu. Nie chcę by był to ostatni rozdział dodany na tym blogu. Jak nie uzbieram 20 komentarzy to przestane dodawać tu notki. Takie jest moje ostateczne zdanie.

Pierwszy raz dedykuje tu rozdział. Lecz chcę to zrobić dla dwóch osób, które ubiegały się o notę. Może jest to ostatni wpis, więc muszę to zrobić.



Justine T. - Jesteś cudowną blogerka. Twoje opowiadanie 'Brave' jest niesamowite. To są moje klimaty i pewnie jesteś już tego świadoma. Jako ulubiona komentatorka i czytylniczka twego bloga wiem, że robisz to co kochasz. Chciałabym mieć tylu czytelników co ty. Kocham twoje obszerne komentarze pod tymi rozdziałami. Obiecałam. Dotrzymuje obietnic, więc ten rozdział jest dla ciebie <3



Natalia K. - Moja ślicznotka. Czekałaś na ten rozdział. Kiedy on wreszcie jest to ciebie na przekór nie ma. Martwię się i będzie tak aż nie wrócisz. Zawsze będę na ciebie czekać. Chciałbym, aby ten rozdział ci się podobał. Jest dla ciebie i Justine. Oby dwie chciałyście go. Jak jest on ostatnim to przynajmniej napisanym dla dwóch ukochanych czytelniczek. Wrócisz i znów napiszesz coś mega i zdrowiej! <3

31 komentarzy:

  1. Chcę już dalszą część!

    http://lookofheaven.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to ostatni wpis?! Uwielbiam tego bloga !! Czekam na kolejną część ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. nie waż się nawet kończyć tego bloga bo cię znajdę i to nie będzie przyjacielska pogawędka...
    wiesz, ze zaczęła sie szkoła i może niektórzy nie mają czasu komentować, albo czytać, ale później nadrobią jak ja np.
    teraz powinnam się uczyć historii albo robić nagłówki ale postanowiłam wszystko przeczytać.
    Nie przejmuj się komentarzami... przecież i tak masz ich dużo..
    a teraz do rozdziału:
    jest świetny jak każdy z resztą. już myślałam, że wiem o co chodzi w tej "zagadce" a teraz już znowu nie wiem ;____;
    co ten wilk jej zrobił? co jej bedzie xd?
    ja chcę wiedziec ;cc xd
    dlatego masz dodać następny! i nie ma nie!
    soooł.. czekam <3 ;>

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Afff, nice. Tylko szkoda, że krótko. Devonne jest podobna do postaci z książki którą kiedyś czytałam, cały czas albo coś lub ktoś ją rani psychicznie czy fizycznie, albo ona mdleje. xD Mimo to, nice.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak nie dodasz nastepnego rozdzialu i usuniesz tego bloga to Cie znajde i zmusze do napisania tego! A jesli chodzi o wszystkich, ktorzy czytaja i nie komentuja to jestem nimi zawiedziona. Mimo iz nie prowadze zadnego bloga i zadna moja kolezanka tez nie, to wiem ze komentarze a zwlaszcza te pozytywne dodaja motywacji i bardzo Was wszystkich PROSZE O ZOSTAWIEIE KOMENTARZA, poniewaz ja i inni chcemy czytac tego bloga. <3 Wika

    OdpowiedzUsuń
  6. Matko matko matko ! wreszcie rozdział ;D I to jaki ;o Ty tym opowiadaniem skradłaś moje serce dziewczyno !
    Powiem Ci tak. Postać Alexa jest taka tajemnicza...a to tak mi się podoba. Tylko kiedy on w końcu wszystko powie xd Nie mogę się strasznie doczekać. Mam chęć go poznawać z każdym rozdziałem coraz bardziej i bardziej, a on jest coraz bardziej tajemniczy...oh no ! Ja chyba nie wytrzymam ;p
    Tak mnie tym wszystkim wciągnęłaś, że jakby to była książka w całości to chyba pochłonęłabym ją w niecałą godzinę xd :D świetnie to wszystko opisujesz i w ogóle uwielbiam twój styl pisania.
    Błagam cię strasznie...nie każ czekać. :D Nie rób mi tego. Ja tu umieram z ciekawości co dalej ! ;p
    mocne całusy i dużo weny ;*
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej, wiesz. Ja też (Julia) chciałam kiedyś popełnić ten sam błąd, chcąc usunąć bloga. Było blisko, ale tego nie zrobiłam, bo to była jedyna rzecz którą lubiłam robić i lubię. Pisać. Masz do tego talent, i nic nie mówi mi że chcesz go usuwać. Ja wiem że nie chcesz, więc nie rób tego. To że nikt nie komentuje, to nie znaczy że nikt nie czyta. Wiem, wiem jak to brzmi, ja też myślałam że to zwykłe brednie. Ale patrz, skoro piszesz, to piszesz dla siebie i dla innych, tak? Wiedz, że jeśli usuniesz bloga, zawiedziesz wielu. Nawet jeśli wydaje Ci się że tak mało osób czyta, to piszesz to dla nich, bo oni chcą to czytać. Chcą znać dalszy ciąg historii. Pamiętaj, że jeśli naprawdę lubisz to robić, to rób to. Bo wychodzi Ci to naprawdę dobrze. Nie popełnij tego błędu.
    Pozdrawiamy, i zapraszamy.. :)
    http://thehauntedway.blogspot.com/
    +obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejciu jak ja tu dawno nie wchodziłam! :0
    Aż mi głupio! Na serio! Zaniedbałam komentowanie!
    Wiem, wiem mój błąd, no ale teraz już wszystko nadrobione!
    Wiesz co mnie najbardziej wkurzyło, zdenerwowało?!
    Notka pod spodem! WTF!? Plsss nie KONCZ tego bloga!!!
    To by było okropne, a szczególnie teraz, gdy historia rb się coraz lepsza!
    Chce w końcu rozgryzć tę całą zagadkę :)
    Weeeeeeeny!

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dawno mnie tu nie było. Miałam sporo do nadrobienia,jednak nie żałuję twój blog jak i opowiadania są po prostu genialne.
    Nie mogę doczekać się nowego rozdziału.
    Pisz jak najszybciej i proszę o poinformowanie mnie.

    ZAPRASZAM DO SIEBIE.
    WZNOWIŁAM BLOGA,PO DOŚĆ DŁUGIEJ NIEOBECNOŚCI.

    http://one-directions-imaginy.blogspot.com/

    liczę na szczerą opinię .xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie waż się usuwać tego bloga bo Cię ukatrupię, kochana! Piszesz cudownie i to jest świetny blog, fabuła i styl pisania też jest cudna. Czytam od początku i z niecierpliwością oczekuję na następne rozdziały. A więc na ten też czekam. <3 + Zapraszam do siebie ;*
    http://after-the-storm-always-comes-the-sun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Trafiłam tu przypadkiem i dzięki Bogu, że tak się stało. Opowiadanie cudowne, czyta się płynnie, nic się nie miesza, może tylko czcionka po jakimś czasie jest męcząca. Fajnie wymyślona historia, ale ubolewam, że stworzyłaś zakładkę "Nieufni" nie dajesz szansy wyobrazić sobie bohaterów. Ale tylko to mi nie pasuje. Reszta jest cudowna, a i jeszcze jedno, nie pisz dla komentarzy, pisz bo to lubisz. Ci, którzy mają skomentować, taka ja, zrobią to z chęcią inni wstawią Ci tu "fajne" po to, byś dodała, a oni nie musieli się narobić pisaniem czegoś tak długiego jak to.
    Czekam na dalsze losy i pozdrawiam.
    <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Awww <3 Dziękuje Ci kochanie za takie wyróżnienie. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Aż mi się ciepło na sercu zrobiło jak czytałam twoje słowa, a nie oszukujmy się. Mnie taką wredną dziewczyną z sercem jak lód ciężko wzruszyć ;)
    Mam taką ogromną nadzieje, że ludzie się ogarną i zostawią po sobie chociaż drobny ślad, bo te opowiadanie zasługuje na wiele komentarzy! Jest niesamowite i nie wyobrażam sobie nie wiedzieć co będzie działo się dalej!

    Nawet nie wiesz jak cholernie się cieszę, że dodałaś ten rozdział. Wiesz co...? Nie mam zielonego pojęcia jak to robisz, ale Kochana ten rozdział jest genialny! Jak zwykle zafundowałaś mi dawkę nowych emocji i cudownych opisów. Czuję się w niebie za każdym razem gdy czytam twoje słowa. Potrafisz tak budować klimat i napięcie, że czuję się jak bym sama była w centrum dziejących się wydarzeń. To niesamowite. Zadziwiasz mnie z jaką lekkością potrafisz wczuć się w każdego bohatera. Oddajesz jego emocje i wszystkiego uczucia tak dobrze, że mam wrażenie jakby to wszystko toczyło się wokół mnie. Każda perspektywa wychodzi ci inaczej i nadaje niezwykłosci każdej z postaci. Mimo tej różnorodności zachowujesz tę cudowną harmonię tego opowiadania.

    Jeeeezzu mam tylko nadzieje, że to nie będzie mój ostatni komentarz na tym blogu. Powinien on być później, na końcu.. a nie teraz ';c LUDZIE OGARNIJCIE SIĘ DO KURWY NĘDZY! NO!!
    Ja chce czytać to dalej... Czekam na twoją książkę, oczywiście z dedykacją ;**
    Trzymaj się kochana, bądź silna! I pamiętaj, że jesteś niezwykłą pisarką!
    Całuski ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny, genialny boski blog!! nie możesz go skończyć <3 masz talent <3 to jest cudowne!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow. Świetny rozdział. Przepraszam, że nie komentowałam, ale nie miałam na nic czasu. Ciągle jakieś sprawdziany, kartkówki już mam dosyć.
    Powiem ci, że to jest twój najlepszy blog. Masz ich dużo,ale tutaj historia jest najbardziej wciągająca. Rozdział świetny.
    Czekam na następny i zapraszam do mnie.

    iwant-you4.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. nie możesz przestać pisać. to jest naprawdę niesamowite. masz talent. to wciąga, jest ciekawe. jeszcze żaden blog mnie tak nie wciągnął. wchodzę na niego prawie codziennie. masz niesamowitą wyobraźnie i musisz się nią dzielić ze światem <3 nie wiem co zrobię bez kolejnych rozdziałów. mam nadzieję, że napiszesz jeszcze parę rozdziałów :) czekam z niecierpliwością na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  16. piękne <3 piszesz ciekawie, ta historia wciąga! mam nadzieję, że się rozmyślisz i nie zrezygnujesz z pisania :D ten blog jest naprawdę niesamowity. czekam na następny rozdział .

    OdpowiedzUsuń
  17. pisz dalej bo uwielbiam tych ludzi <3
    Zapraszam do siebie na nowy rozdział http://hiheeuih.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. to.,.,jest... NIESAMOWITE <3 OFICJALNIE zakochałam się w twoim blogu <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Boski <3 ja chcę następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne opowiadanie :) Jestem pierwszy raz i już się zakochałam <3 :* Zapraszam do mnie magicdreamsx3

    OdpowiedzUsuń
  21. Kuuurde maniack rozdział *.* sorry że wcześniej.się nie.ujawniałam w komach ale jeszcze.nie nadrobiłam.wszystkiego ze szkoły i nie mam czasu:C ale teraz postaram sie komentowac regularnie :-) sorry za bledy czy cos ale jestem wlasnie na fizyce :D no i zapraszam do mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocham! Szkoda,że z Demi skończyłas,a wiązałam nadzieje!I oczywiście starałam się sama zrekonstruować twojego bloga w myślach i nawet mam troszke pomysłow.~Nikki Lovato

    OdpowiedzUsuń
  23. Jejku! Niech to się wszystko wreszcie wyjaśni ;D Ciekawość zeżre mnie żywcem! :P
    cudowny rozdział *.*
    czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Jaki ty masz talent dziewczyno ! Pięknie piszesz, nie przestawaj ;))
    Zapraszam na swojego bloga:
    http://magic-music-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. ,Świetny rozdział! <33 tak mi szkoda tego wilka, który został zastrzelony . ;c Nawet nie wiesz ale w moim oku zakręciła się łza.
    czekam na nn ;*

    wpadnij do mnie :)
    http://true-love-will-survive-all.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Ojej mega! ;D
    Przepraszam, że nie komentowałam.
    Mam nadzieję, że nie jest to ostatni rozdział!
    Jest 28 komentarzy więc tak się stać nie powinno ;)
    Jestem ciekawa co sie stanie w kolejnym rozdziale ;D
    Pozdrawiam Bella♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Pisz dalej, naprawdę dobrze Ci to wychodzi : )

    Zapraszam na www.forever-always.pl .

    OdpowiedzUsuń
  28. WoW!! to opowiadanie jest mega :*
    Czyta się bardzo dobrze i świetnie dopasowujesz obrazki :)
    Kobieto ale masz głowę... W życiu bym nie wymyśliła takiej historii, przerażającej i fascynującej, tak jakby z horroru ale z nutką humoru.. Po prostu nic dodać, nic ująć :)
    Opowiadanie świetne, mam nadzieję że nie zrezygnujesz z pisania .. bardzo mi zależy na kolejnych rozdziałach :)
    Życzę duuużo weny . pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetne opowiadanie kochana :* Zostałaś nominowana przeze mnie do LBA :) Więcej informacji u mnie :* http://i-hate-world-i-hate-him.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Chcę bloga w przyszłości wydać,
więc byłabym wdzięczna za komentarz!
Zawsze się jakoś odwdzięczę ♥